Na zakończenie fazy grupowej tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, Real Madryt pewnie bo 2-0 pokonał na wyjeździe FC Kopenhaga. Bramki dla drużyny Królewskich zdobyli Luka Modrić oraz Cristiano Ronaldo. Warto także dodać, że dwubramkowa porażka to chyba najbardziej łagodny rozmiar porażki dla gospodarzy. Real Madryt mógł zdobyć jeszcze co najmniej dwa gole ale za każdym razem zabrakło odrobinę szczęścia. Królewscy już wcześniej zapewnili sobie awans do kolejnej fazy a trzy punkty zdobyte w Kopenhadze pozwoliły tylko na zwiększenie przewagi nad drugim w tabeli Galatasaray Stambuł do 9 oczek.
Skład Królewskich mógł budzić podziw zarówno wśród kibiców jak i rywali gdyż w meczu przeciwko Kopenhadze trener Carlo Ancelotti postawił na najmocniejszy skład jaki miał do dyspozycji. Na boisku zobaczyliśmy zarówno Cristiano Ronaldo jak i Garetha Bale czyli najlepszych skrzydłowych na świecie. W porównaniu ze składem goście przeciwne uczucia wywoływał stan przygotowanej murawy, która w znaczący sposób utrudniała grę na poziomie do jakiego przyzwyczaiły nas meczem z udziałem Realu Madryt. Mimo złych warunków mecz jednak cały czas był pod kontrolą Królewskich, którzy potwierdzili to zdobywając piękną bramkę autorstwa Luki Modrić. Chorwat w kapitalny sposób oszukał obrońców rywali i strzałem sprzed pola karnego pokonał Willanda umieszczając piłkę w prawym okienku strzeżonej przez niego bramki. Po zdobyciu gola, Królewscy nie odpuszczali i bardzo chcieli podwyższyć prowadzenie. Swoje sytuację miał jak zawsze Cristiano Ronaldo, który najpierw strzałem z rzutu wolnego minimalnie minął lewy słupek bramki a następnie po niefortunnej interwencji zawodnika Kopenhagi oddał strzał, który również nie znalazł drogi do siatki. Pod koniec pierwszej części okazję do wyrównania mieli także gospodarze. Udało im się nawet trafić do bramki ale sędzia prowadzący do spotkanie uznał, że bramka była zdobyta niezgodnie z przepisami gdyż jej strzelec faulował wcześniej interweniującego Ikera Casillasa. Pierwsze 45 minut zakończyło się więc wynikiem 1-0 dla Realu Madryt.
Po zmianie stron bardzo szybko bo już w 48 minucie zobaczyliśmy drugie trafienie dla Królewskich. Do bramki rywala trafi tym razem Cristiano Ronaldo, który z najbliższej odległości wykorzystał dogranie głową od swojego rodaka – Pepe. Trafienie Portugalczyka było ostatnią bramką we wtorkowym spotkaniu chociaż Królewskim w dalszej części nie brakowało szans aby wygrać znacznie wyżej. Szczególnie w pamięci kibiców zapadną dwie sytuacje Ronaldo. W pierwszej z nich Portugalczyk po otrzymaniu fantastycznego podanie od Angela Di Mari, zdołał przyjąć piłkę, obrócić się z nią i oddać strzał, który niestety zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Willanda. Druga sytuacja to natomiast rzut karny podyktowany po faulu na Cristiano. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany, który uderzył piłkę podcinką w sam środek. Mimo, że bramkarz ruszył delikatnie w lewą stronę to zdołał ręką wybronić uderzenie Portugalczyka. Mimo niewykorzystanych okazji to Real był lepszy w całym spotkaniu i ostatecznie wygrał z Kopenhagą 2-0.
Zarówno szkoleniowiec jak i kibice mogą być zadowoleni z postawy Realu Madryt. Mimo nie najlepszych warunków zespół stworzył sobie mnóstwo okazji i gdyby nie brak szczęścia to prawdopodobnie na stadionie w Kopenhadze zobaczylibyśmy o wiele więcej bramek Jeżeli w dalszej fazie Królewscy będą grać podobnie jak w tym spotkaniu to jest szansa na zdobyciu dziesiątego w historii Pucharu Mistrzów na co bardzo liczymy.
/ Cris