W spotkaniu 15 kolejki hiszpańskiej Primera Division. Królewscy po raz kolejny potwierdzili wysoką formę i wysoko pokonali swojego rywala. Tym razem na przeciwnikiem na madryckim Estadio Santiago Bernabeu był Real Valladolid a spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. Bramki dla Królewskich zdobyli Karim Benzema, oraz Gareth Bale. Pierwszy zaliczył jedno trafienie natomiast drugi skompletował swojego pierwszego hat-tricka od momentu gdy dołączył do madryckiej drużyny.
Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, od samego początku piłkarze Realu ruszyli do ataku w efekcie czego już w trzeciej minucie zobaczyliśmy pierwszą groźną akcję w ich wykonaniu. Po dośrodkowaniu najwyżej w polu karnym wyskoczył Sergio Ramos, jednak jego strzał minimalnie przeleciał nad poprzeczką. Kilka minut później pojawiła się kolejna szansa na objęcie prowadzenia przez Królewskich. Tym razem było jeszcze bliżej gdyż po kapitalnym uderzeniu Angela Di Marii, piłka zatrzymała się dopiero na poprzeczce bramki strzeżonej przez Diego Mariño. Gospodarze nie zniechęcili się tym, że pierwsze akcję nie przyniosły bramki i nadal z impetem atakowali. Mimo zdecydowanej przewagi długo nie udawało się zdobyć pierwszego trafienia. Albo brakowało precyzji albo dobrze spisywała się defensywa rywali. Jedną z takich właśnie nieudanych prób była akcja Karima Benzemy, który po dośrodkowaniu od Di Marii uderzył piłkę bezpośrednio z powietrza ale trafił tylko w boczną siatkę. Oprócz Francuza swoje szanse do zdobycia gola miał także Di Maria oraz Isco. To co nie udawało się przez ponad pól godziny udało się dopiero na 9 minut przed końcem pierwszej części. Akcję po skrzydle przeprowadził Di Maria, który dośrodkował w pole karne. Wrzutka Argentyńczyka została odbita przez bramkarza Valladolid ale zrobił on to na tyle niefortunnie, że trafiła ona prosto na głowę Bale, który pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Zdobyta bramka dodała pewności siebie drużynie Królewskich dzięki czemu już trzy minuty później prowadzili oni już 2-0. Kapitalnym dośrodkowaniem popisał się Gareth Bale, który posłał piłkę dokładnie na głowę Benzemy. Francuzowi zostało już tylko wybrać miejsce gdzie skieruje piłkę i dopełnić formalności. To była ostatnia warta uwagi akcja w pierwszej części, która zakończyła się zgodnie z przewidywaniami prowadzeniem Realu Madryt.
Pierwszy kwadrans po zmianie stron to walka głównie w środku pola bez żadnych spektakularnych akcji. Obraz spotkania odmienił się dopiero sześćdziesiątej minucie. Wówczas do bramki po raz drugi trafił Karim Benzema. Gol nie został jednak uznany z powodu spalonego, którego jak pokazały powtórki nie było. Francuzowi brakło tym razem szczęścia, które chwilę później miał Gareth Bale. Walijczyk rozegrał dwójkową akcję z Marcelo, po której w 64 minucie zdobył swoją druga bramkę. W 70 minucie mogło być już 4-0 jednak znowu pomylił się arbiter, który odgwizdał spalonego w momencie podania Modricia do Di Marii co uniemożliwiło kontynuowania świetnie zapowiadającej się akcji. Królewskim jednak udało się zdobyć czwarte trafienie gdy tuż przed końcem spotkania w 89 minucie do bramki po raz trzeci trafił bohater tego wieczoru – Gareth Bale. Walijski skrzydłowy tym razem z pełnym spokojem wykorzystał podanie z lewej strony od Marcelo i ustalił wynik spotkania.
Sobotnie spotkanie było prawdziwym popisem Garetha Bale, który pokazał, że po nieobecność kontuzjowanego Cristiano Ronaldo potrafi wziąć na siebie rolę lidera drużyny. Walijczyk bezsprzecznie został wybrany najlepszym piłkarzem tego meczu. Hat-Trick w spotkaniu z Valladolid to dla niego pierwsze trzy bramki zdobyte w jednym spotkaniu od czasu przeprowadzi z Londynu. Oprócz genialnego skrzydłowego na pochwałę zasługuje także Karim Benzema, który ostatnio złapał dobrą formę i zdobywał bramki we każdym z pięciu ostatnich spotkań Królewskich.
/ Cris